I wreszcie przyszedł maj! Za oknami intensywnie świeci słońce, niebo jest niebieskie, świat robi się zielony, a temperatury sprzyjają spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. Piękna aura sugeruje, że już najwyższy czas na piknik.
Przez kilka ostatnich miesięcy zastanawialiśmy się nad słodkościami, które idealnie wpasują się w piknikowy klimat. Jakie były nasze wymagania? Niewielkie porcje, takie w sam raz „na raz”, dla każdego coś miłego – czyli różnorodne formy i dużo słodyczy.
Wybór padł na tartoletkę z kremem i świeżymi owocami, bajaderkę (z wiórkami kokosowymi lub sezamem) oraz WZ-tkę, kultowe ciasto, które wprowadzamy do sprzedaży w wygodnych do serwowania kostkach.
Planując produkcję, rozważania rozpoczęliśmy od tartoletki. Zanim rozpoczęliśmy prace nad recepturą i jak najlepszym składem produktu, naszą uwagę zwróciła sama nazwa. W naszej firmie „od zawsze” rozmowy toczyły się wokół „tartOletki”, jednak od czasu do czasu obijały nam się o uszy inne formy takie jak: „tartAletka” czy „tartEletka”. Zaczęliśmy sprawdzać. Sprawę szybko wyjaśnił Słownik Języka Polskiego, który za poprawną uznaje, oczywiście najrzadziej używaną, formę „tartEletka”. Tarteletka wywodzi się z języka francuskiego, gdzie „tartelette” oznacza ciastko lub torcik. Jednak szukaliśmy dalej – i doszukaliśmy się również naszej „tartOletki”. Jesteście ciekawi gdzie? W doskonale wszystkim znanym wierszu Jana Brzechwy o „Pchle Szachrajce”.
„Pchła Szachrajka po obiedzie
Do cukierni bryczką jedzie.
Już z daleka widać z bryczki
Purpurowe rękawiczki.
Pchły ciastkami zwykle gardzą,
Nasza zaś lubiła bardzo
Tartoletki, papatacze,
Ptysie, bezy i sękacze,
Rurki z kremem, tort z wiśniami
I babeczki z malinami”
A jeśli Pchła Szachrajka narobiła Wam ochoty na słodkie, to ptysie, bezy, tort z wiśniami i babeczki, ale także wspomniane WZ-tki i bajaderki czekają na Was w naszych punktach „Chlebek” i kawiarniach St Klemens. Słodkiego, pięknego tygodnia!
